czwartek, 31 grudnia 2015

Oriflame - o co chodzi?

Na czym polega współpraca konsultant-firma w Oriflame?
Oriflame jest szwedzką firmą produkującą perfumy, kosmetyki do makijażu, szampony, odżywki, kremy i wiele wiele więcej. Jej chlubą jest doskonała jakość przy bardzo niskiej cenie. Wiąże się to z brakiem sklepów stacjonarnych, a większość pracowników to konsultanci - znika wiele kosztów utrzymania wliczających się w cenę rzeczy kupowanych przez nas w drogeriach... ;)

Do dołączenia namówiła mnie koleżanka, wymieniając mi wiele korzyści - dość spory zarobek w porównaniu z nakładem pracy, gratisy, różne nagrody, szkolenia, itp.
Nie jestem pełnoletnia, więc musiałam pojechać wraz ze zgodą i dokumentami rodziców do głównej siedziby firmy. Odbyłam dość długą rozmowę wprowadzającą mnie w historię firmy, podstawowe produkty i wszystkie procedury. Pierwsze wrażenie? Super! Rodzinna wręcz atmosfera, przedstawione mi zostały wszystkie korzyści, ja przed oczyma już miałam migające dolary i torebkę, którą sobie kupię, jak już zarobię...

Na czym polega tak naprawdę bycie konsultantką? 
Kupuję katalogi w wersji papierowej (ok. 1,50zł za sztukę!), rozdaję je wśród rodziny, znajomych, itp. Później zbieram "listę zakupów" i za pośrednictwem strony internetowej zamawiam to, płacąc nieco mniej, niż sugerowałaby cena katalogowa produktu. Kiedy daję je klientom, otrzymuję pieniądze i spłacam "dług" u Oriflame.
Za każdą wydaną ilość pieniędzy otrzymuję daną ilość punktów, które w każdym katalogu sumują się. Przez pierwsze trzy katalogi, gdy zdobędę określoną ilość, mogę później zakupić za kilka złoty produkty warte znacznie więcej - jest to tzw. Program Powitalny.

Zapewne nie dziwicie mi się, że po dołączeniu do grona konsultantów byłam wniebowzięta. Będę zarabiała od 10 do nawet 25% ze swojej sprzedaży, dodatkowo odsprzedawała zdobyte nagrody... Pospieszne obliczenia przyprawiły o zawrót głowy... Jednak...

Jak w praktyce wygląda współpraca z Oriflame?
Firma nie ma aż takiej renomy wśród społeczeństwa, ciężko znaleźć nabywców produktów. Większość moich znajomych ma już swoje ulubione, sprawdzone marki i nie szukają urozmaiceń. Mylą również cenę rzeczy z marną jakością, nawet gratisy po obniżonej cenie jest mi ciężko sprzedać...

Tutaj macie aktualny katalog:
http://pl.oriflame.com/products/digital-catalogue-current?p=201601

Jeśli któraś z Was chciałaby coś kupić albo ma wśród znajomych potencjalnych kupców i sama chciałaby zostać konsultantką... Nie krępujcie się - piszcie!

W następnym poście recenzja kilku produktów!



środa, 30 grudnia 2015

OOTD: flowers

This outfit is the best reason I know why it's worth to shop in vintage stores or second hands! I got this streetwear brand's tshirt practically for free, comparing to it's first price - which I know from label because it was not used:)
It's extra stylish, hipster and pretty in my opinion
I like wearing it with my Nike shoes which you can see in those posts: (12).
Jeans are cheap ones (soon I will post about differences between cheap and expensive pairs), I bought them in H&M but I actually really like them!
Bag - Nike
I just wanted to show you that expressing your personal style isn't nessesarly unseperatable with spending uncountable money on clothes. I already wrote a post about second hand stores (link) and as you will see in my posts, I don't usually wear any designer etc clothes:) 


Ta stylizacja jest najlepszym powodem dlaczego warto kupować w sklepach vintage i second handach (mój wcześniejszy post o tym). Ten tshirt streetwearowej marki kupiłam praktycznie za darmo, porównując do ceny, którą znam z metki - ciuch był nieużywany!
Jest mega stylowa, hipsterska i urocza.
Lubię nosić ją z moimi Nike, które możecie również zobaczyć w tych postach (12).
Jeansy są z sieciówki (niedługo opublikuję post o różnicach między tanimi i tymi droższymi jeansami). Kupiłam je w H&M, ale służą mi już jakiś czas i naprawdę je lubię! :)
Torba - Nike




Do you like this casual outfit? Let me know in comments!
Podoba Wam się taki codzienny, zwyczajny strój? Dajcie mi znać w komentarzach! :)

poniedziałek, 28 grudnia 2015

OOTD - pink coat

I'm struggling with kinda difficult to overcome obstacle. As you guys know, I love fashion aaand also saying the least, I love my style and want to share it with you!
But, coming to my problem, the thing is that even through I have empty room perfect for ootd photos, I have no photographer (which is not THAT bad), but also now, when it's getting dark at 4pm, I'm taking those pictures in such rush that effect is saying the least... horrible.
Counting on your imaginary, I'm going to show you some, hoping you will be lenient! :)

However, speaking of what should be the topic of this post - my actual outfit!
On pictures I'm wearing:
Versace shirt
Mohito pink coat (marked as jacked and I got it for like 20$)
H&M jeans
H&M boots

As I said in post about pink clothes, they can make every boring outfit interesting.
Bag is vintage and I thing it's wonderful. Similar one will bring to you every fashion girls' attentuion!
Pink coat, already because of its color is also a great way to be in a centre of attention:)
It's good outfit for your formal occassions, when you wanna look as a fashion lover aswell:)



Borykam się z pewną trudną do obejścia przeszkodą. Tak, jak wiecie, kocham modę i, skromnie mówiąc, uwielbiam swój styl i chcę się z Wami nim dzielić!
Zmierzając do mojego problemu, rzeczą jest to, że mimo to, że mam pusty pokój idealny do zdjęć ootd, nie mam fotografa (co samo w sobie w niczym nie przeszkadza), ale teraz, gdy o 16 jest ciemno... Robię zdjęcia w pośpiechu i, delikatnie mówiąc, wychodzą koszmarnie.
Licząc na Waszą dobrą wyobraźnię i wyrozumiałość przedstawiam Wam zdjęcia :)

Wracając do właściwego tematu tego posta, na sobie mam:
koszulę Versace
różowy płaszczyk Mohito (kupiony za 60zł na wyprzedaży)
jeansy H&M
buty H&M

Tak, jak powiedziałam w poście o różowych ubraniach, element garderoby w tym kolorze ubarwni każdy najnudniejszy strój.
Torba jest vintage, uwielbiam ją! Przyciąga uwagę, bardzo modna!
Różowy płaszczyk postawi Cię w centrum atencji chociażby ze względu na swój żywy kolor!

Stylizacja ta jest idealna na specjalne okazje, gdy jednocześnie chcecie pokazać swoje zamiłowanie modą! :)




Do you like this outfit? Let me know in comments!

Podoba Wam się moja stylizacja? Dajcie mi znać w komentarzach! :)

niedziela, 27 grudnia 2015

Gdzie kupować róż? // Where to buy PINK?

Lately I showed you some inspirations about pink color. In fashion, it makes every outfit noticable and more interesting. Therefore, is very universal. Can be aswell chic as girly or even punk. It's all up to you, just one warning - unless you wanna look like you just went out from Lolita's 14 years old fans convent, remember - in this case less is actually more!


Ostatnio pokazałam Wam trochę inspiracji krążacych wokół koloru różowego.
W modzie sprawia on, że każdy strój, każda stylizacja staje się zauważalna i bardziej interesująca. Swoją drogą, jest bardzo uniwersalny - może być zarówno szykowny, dziewczęcy, jak i w stylu punk!
Wszystko zależy od Was, z mojej strony pada tylko jedno ostrzeżenie - o ile nie chcecie wyglądać, jakbyście właśnie wyszły ze zlotu 14-letnich fanek Lolity, pamiętajcie, że w tym przypadku zasada, że mniej znaczy więcej jest nadwyraz prawdziwa!

Asos:
H&M:

MANGO:









Zara:

TOPSHOP:





NET-A-PORTER:



Which one is your favourite? Let me know in comments! :)
Które lubicie najbardziej? Dajcie znać w komentarzach:)



sobota, 26 grudnia 2015

Mood board - think pink!

"Pink is not a color, it's state of mind!" I used to hear. Althrough as a little girl I was a hipster or even outsider hating it, now I need to confess that I became part of that world. Better late than never I guess...? By the way, soon you will see my ootd post with PINK COAT! cuteness overloaded
Lana Del Rey used to sing Shades of Cool, mentions shades of blue, there is a book and movie recalling shades of grey... But I gotta say, I don't think any color has so many different versions. From baby pink, amaranth, rose pink to fuchsia... All so different and almost all beautiful.
 In fashion and in life, it has its fans and haters. Loved by teenage girls tryna be cute, hated by parents of 6 year olds or followers of "cool people wear black" philosophy.
Not talking too much, you can see lots of pink inspiration and in next post I'm gonna show you in which shops you can find the cutest and the most classy pink pieces! Xoxo:)


"Różowy to nie kolor - to stan umysłu!" - możemy często usłyszeć. I mimo, iż jako mała dziewczynka byłam dziwakiem (albo hipsterem, Wasz wybór!) nienawidząc go, teraz, jak muszę się przyznać, stałam się częścią świata jego "wyznawców". Lepiej póżno niż wcale?
PS Niedługo zobaczycie mój outfitowy post z różowym płaszczykiem!
Lana Del Rey śpiewała o odcieniach fajności (Shades of Cool), gdzie wspominała o cieniach smutku (ang. shades of blue), powstały książki przywołujące 50 twarzy Greya (50 shades of Grey)... Ale, co zasługuje podkreślenia, nie mogę pomyśleć o żadnym kolorze, który ma tyle różnych wersji. Od jasnego różu, poprzez aramantowy, po fuksję. Wszystkie tak inne i prawie wszystkie tak piękne!
Zarówno w modzie jak i w życiu codziennym, kolor ten ma wielu zwolenników jak i przeciwników. Uwielbiany przez nastolatki próbujące być urocze, znienawidzony przez rodziców sześciolatek czy zwolenników hasztagu #allblackteam.
Nie przedłużając, poniżej macie mnóstwo różowej inspiracji, a w następnym poście Wam pokażę, gdzie możecie kupić najsłodsze i najbardziej klasyczne różowe ciuszki! Buziaki:)













































































Are you a follower or hater of pink philosophy? Let me know in comments! 


Jesteś fanem czy hejterem różu? Daj znać w komentarzach!