piątek, 17 lipca 2015

Snapchat - Paryż 2014

W grudniu poleciałam z przyjaciółką do Paryża. Tam nie da się zapomnieć o słodkościach, a szczupłe i piękne Paryżanki wcale nie poprawiają naszej samooceny. 
Jednak, chociaż nie wiem, jakim cudem, we Francji udało mi się schudnąć. Myślę, że zawdzięczam to różnorodnym posiłków o regularnych porach (mają tam świra na tym punkcie). 
Bylo pysznie, szykownie i co więcej mówić, zakochałam się w tym mieście:)
Odnośnie makaroników - jeszcze na lotnisku przed powrotem zjadlam ich chyba kilogram... Smak i jakość nieporównywalna do tych warszawskich... Niestety, cena również paryska - 1,95€ za sztukę!


Świąteczne żywe witryny zapierały dech w piersiach! Jedynie poerwszego dnia zrobiłam około 200 zdjęć!

Stolica mody nie zawiodła! Niestety, zważywszy na moje skromne kieszonkowe, na prawdziwy shopping przylecę jak już będę niebotycznie bogata :)



(Chanel)

Wszystkim rozważającym wycieczkę powiem tak - kupujcie bilet!
Jedynym minusem tego miasta są dość wysokie ceny (przynajmniej jeśli chodzi o ubrania - nawet w sieciówkach) i duża ilość osób arabskiego pochodzenia, co doprowadzało moją przyjaciółkę Paryżankę do obłędu...:) 
Jeśli jednak chodzi o moje odczucia - w stu procentach polecam każdemu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze :)