sobota, 12 grudnia 2015

Buty - z sieciówek czy od projektantów?

Ludzie mówią - ilość, a nie jakość. W pełni się z nimi zgadzam, i choć super jest zawiesić oko na szpilkach Louboutin czy Jimmy Choo albo pomarzyć o tym ślicznym portfelu Louis Vuitton, nie do końca mnie na nie stać, gdyż zawsze pamiętam o pewnym cytacie...

Quality not quantity and I couldn't agree more. Therefore, alhrough it's cool to bat an eye for those expensive desinger shoes, I am the one that can't afford them. It's nice to dream about wearing those Louboutin or Jimmy Choo heels or Louis Vuitton wallet, I also remember one very important quote:

Tak więc dopóki nie stanę się bogata i sławna, zapewne jestem skazana na tańsze zamienniki. Całe szczęście one również są FANTASTYCZNE!

So till I get rich and famous I guess  I'm doomed to wear cheaper substitutions. Good for me those are still fabulous!




Od lewej: H&M, Zara, ASOS, MANGO.

Od góry: Jimmy Choo, Top Shop, Zara

Po środku od góry: Mango, Zara

Od lewej: Jimmy Choo, Mango, Mango, Gucci

Nieoznaczone: Zara, Zara

Jakie są Wasze ulubione sieciówki? Jakie rzeczy od projektantów "śnią się Wam po nocach"? Piszcie w komentarzach :)

Where do you buy clother most likely? Which designer pieces give you sleepless nights? Let me know in comments section! :)

1 komentarz:

  1. Super post :-)
    Ja buty kupuję głównie w sieciówkach. Czasami można znaleźć coś naprawdę ciekawego i oryginalnego, bo niewielu kupuje tam buty.

    Pozdrawiam Crazy Loop z bloga Ladycrazyloop.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)