1. Po moich dość średniawych wrażeniach z Bangkoku (do przeczytania TUTAJ) byłam dosyć sceptycznie nastawiona do Kambodży. Bo skoro to w Tajlandii spodziewałam się, że będzie super, bo skoro to Tajlandczycy są rzekomo ludem uśmiechu, czego notabene zupełnie nie dali mi odczuć, to co będzie w tym "gorszym" miejscu? Kiedy przewodniczka mówiła nam o powalającym kontraście między tymi dwoma krajami, spodziewałam się w Kambodży wręcz dżungli, syfu i malarii....
2. Krótko po przekroczeniu granicy zdawało się, że moje obawy się spełnią. Przez dłuższy czas największą nowoczesnością przez nas mijaną były pola ryżowe. Jednak gdy tylko zbliżyliśmy się do "cywilizacji", do Siem Reap, moje wrażenia zrobiły obrót o 180 stopni.
Korzystając z wolnego czasu po kolacji udałyśmy się na tzw. Night Market, gdzie kilka ulic zamieniało się wieczorem w wielki targ, gdzie zlatywała się cała ludność. Można tam było kupić wszystko - od tandetnych koszulek, przez jedzenie i miejscowe specjały jak przyprawy czy olejki, po pamiątki czy dekoracje do domu (kupiłyśmy tam np. wielkiego ceramicznego ptaka, którego jakimś cudem udało się nam przywieść do Warszawy w całości).
To tam po raz pierwszy zaskoczyła mnie uprzejmość Kmerów oraz ich znajomość angielskiego, znacznie przerastająca tę, z którą spotkałam się w znacznie bogatszej stolicy Tajlandii.
Właśnie tu spróbowałam swoich pierwszych "tajskich lodów", które ostatnio zresztą robią furorę w Polsce...
Wróciłyśmy do hotelu oczywiście tuk tukiem... :)
3. Jak w poprzednim poście wspomniałam, w czasie mojego pobytu trwała pora deszczowa, jednak jej skutki dały mi się w znak jedynie raz. Była to jedna z szczęśliwszych chwil tego wyjazdu. Było cieplutko, deszcz lał jak z cebra, kałuże sięgały mi po kostki, zdjęłam więc buty i biegałam wokół śmiejąc się i czując jak dziecko. Jako, że parę razy się przewróciłam, co jest dla mnie dosyć typowe, po chwili już byłam przemoczona od stóp do głów, ale dzięki temperaturze (tamtego dnia chyba 35 stopni) jakoś tego aż tak nie odczuwałam, a uwolnienie swojego wewnętrznego dziecka dało mi wiele, wiele radości... :)
4. Prawdziwą biedną stronę Kambodży poznałam tak dotkliwie dopiero po kilku dniach pobytu w kraju. Widok był wstrząsający, więc zbytnio nie mam ochoty się rozpisywać.
Pierwsze zdjęcia przedstawiają wioskę na wodzie. Ludzie poruszają się między domami, do sklepów, itp . na łódkach.
Druga część przedstawia małą wioskę, tym razem na lądzie. Jako ciekawostkę powiem, że w momencie zatrzymania się naszego autokaru grupka dzieci widoczna na zdjęciu wybiegła w naszym kierunku, po czym zatrzymała się paręnaście metrów od nas i przypatrywała z fascynacją.
Już z następnego posta dowiecie się, jak flora i fauna Tajlandii może nam uprzykrzyć życie, gdzie warto odpocząć oraz zobaczycie wiele zdjęć, których nie miałam okazji Wam pokazać do tej pory! Zapraszam :)
cudowna podróż i zdjęcia, na pewno było ciekawie! :)
OdpowiedzUsuńliczę, że zajrzysz też do nas i zostawisz coś po sobie :* http://podhalanskieblogerki.blogspot.com/
wow tylko pozazdrościć:) chciałabym kiedyś pojechać na taką wycieczkę:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny, a przede wszystkim ciekawy post. Nigdy tam nie byłam, więc dobrze, jest od czasu do czasu poczytać coś o kulturze innego kraju. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńlublins.blogspot.com
nigdy tam nie byłam, naprawdę ciekawy post ;) mega zdjęcia, można zobczyć jak to wszystko wygląda naprawdę ;*
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie, będzie mi bardzo miło jeśli zajrzysz, zaobserwujesz xkroljulianx
Bardzo ciekawy post, dużo się dowiedziałam. Zdjęcia genialne :)
OdpowiedzUsuńMój blog
Odwdzięczam się za obserwacje :)
Thank you for sharing girl! Such a lovely post.
OdpowiedzUsuńXO, Jessi
http://www.mywhiteT.com
Śliczne zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńNigdy tam nie byłam :D A zapowiada się bardzo ciekawie :)
Podróż idealna :D
grlfashion.blogspot.com
Odwdzięczam się za obserwacje :D
Cudowne miejsce ♥ Teraz Kambodża ląduje na liście miejsc do odwiedzenia
OdpowiedzUsuńhttp://brunettexox.blogspot.com/
Nigdy tam nie byłam ;)
OdpowiedzUsuńWYGRAJ PROMOCJE TWOJEGO BLOGA NA MIESIĄC ♥
Kinga Dobrowolska–blog
Zapraszam kochani ♥
Chciałabym kiedyś udać się w taką podróż :o Najbardziej zszokowała mnie wioska na wodzie i wpatrujący się tłum w turystów :)
OdpowiedzUsuńSuper, że trafiłaś na tak stary post! Azja to zupełnie inny świat i wycieczki tam polecam najbardziej na świecie, człowiek nabiera zupełnie innego podejścia do życia! W tym roku na blogu będzie relacja ze Stanów, ale jeśli chodzi o Azję to pisałam jeszcze o Chinach i Tajlandii, jeśli insteresują Cię te klimaty!:)
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie:)
Faktycznie ciekawe miejsce:)
OdpowiedzUsuńNight Market mnie kusi najbardziej;)
pozdrawiam
body-and-hair-girl.blogspot.com
Wow, jest mi strasznie miło, że trafiłaś na tak stary post! Pozdrawiam Cię serdecznie! W tym roku będzie relacja ze Stanów :)
UsuńWow, bardzo ciekawe miejsce. A zdjęcia świetne.
OdpowiedzUsuńhttps://claudiine.blogspot.com
O kurcze to nie dla mnie klimaty :P
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/06/futrzana-kamizelka-czy-tylko-na-jesien.html
Wow dear, post is great and photos are amazing, I'm in love :)
OdpowiedzUsuńI'm following you now #39, how about to follow me back, I would be glad,and we can become good blog friends? <3
limitededitionlady.blogspot.com
Prześliczne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńzazdroszczę:) Piękne zdjęcia, oczywiście zostaję na dłużej:)Będzie mi miło jak odwiedzisz mojego bloga, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post, oby takich więcej ;) Wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
http://www.stylishmegg.pl/2017/12/wesoych-swiat.html
Bardzo chętnie przeczytam kolejny post na ten temat, chociaż mnie w te rejony nie ciągnie w ogóle.
OdpowiedzUsuń