sobota, 11 listopada 2017

Jak spędziłam wakacje?

Tegoroczny post z wakacji pojawia się z niemałym opóźnieniem, ale to dlatego, że tym razem miałam do ogarnięcia setki zdjęć i wspomnień z aż dwóch miesięcy, które spędziłam... w Stanach Zjednoczonych!
Moja podróż rozpoczęła się kilkoma dniami w Amsterdamie. Miasto wywarło na nas (podróżowałam z moją siostrą i bratem) ogromne wrażenie - przepiękne kanały, architektura, wszechobecne rowery, cudowna atmosfera, przemili ludzie... Zaliczyliśmy przepyszne naleśniki, wafle z syropem klonowym, rejs słynnymi kanałami(szczególnie polecam!), wielokilometrowe spacery każdego dnia, największy park w mieście, muzeum A. Frank... Lista jest nieskończona, odpowiada jej również ilość zdjęć! Oto wybrane z nich!






Z Amsterdamu polecieliśmy do Chicago, gdzie spędziłam większość lata. Zwiedzałam, odwiedzałam muzea, chodziłam do teatru, spacerowałam, jadłam przepyszne jedzenie, odkrywałam bogactwo amerykańskiej kultury, próbowałam wielu nowych aktywności...

Moje ulubione miejsce na lunch podczas moich spacerowych dni...
Park niedaleko Millenium Park, ale w przeciwieństwie do niego nieskażony nawet pojedynczym turystą:)

W okresie wakacyjnym w Stanach odbywa się niezliczona ilość jarmarków - znajdziecie tam mnóstwo jedzenia, gier, wszystkiego! Jak widzicie poniżej, mnie udało się wygrać w jednej z takich gier... złotą rybkę! 


Również całkiem popularne są wieczory malarskie. W grupie kilkunastu osób pod okiem artysty krok po kroku próbujemy odtworzyć dzieło, w naszym przypadku - zachód słońca. Wynik nie jest zachwycający, jednak taka niezwykła pamiątka z dumą zdobi mój pokój...:)




Kolejną moją przygodą był wyjazd na Florydę. Stan z przepysznym jedzeniem, najmilszymi ludźmi i najpiękniejszymi wschodami słońca! Główną atrakcją naszej kilkudniowej wycieczki, oprócz oczywiście wypoczywania na cudownych plażach i spacerach po przepięknych okolicach, była wizyta w Disney World w Orlando! Miałam przyjemność bawić się w dwóch parkach - Magic Kingdom i Animal Kingdom, oba były zupełnie różne, a tym samym niemożliwe do porównania, ale z całego serca polecam każdy z nich!





Następną naszą wyprawą był wyjazd do Waszyngtonu - tutaj wszystkim planującym wycieczkę polecam przejrzenie oferty darmowych muzeów w mieście - jest ich naprawdę wiele i poziomem nie odbiegają od tych płatnych. Szczególnie zachęcam do odwiedzenia muzeum sztuki (3. i 4. zdjęcie). Uważajcie jednak na czas - nasze szybkie przejście przez to muzeum niewiadomo kiedy zmieniło się w spędzenie tam całego dnia!
Oczywiście również Kapitol i Biały Dom są warte obejrzenia! Pod tym drugim natrafiliśmy akurat na odbywający się protest przeciwko Trumpowi (zdjęcie 2.)



Ostatnim miastem, które odwiedziłam, prawdziwą wisienką na torcie, był Nowy Jork. Miasto przepełnione niezwykłą energią, pędzącymi ludźmi, piękną architekturą i wszystkim pozostałym, czego człowiek może pragnąć w mieście... 








Przez dwa miesiące nie poznałam w Stanach osoby, która w dzieciństwie i będąc nastolatkiem nie uprawiała sportu, nawet jeśli w dorosłym życiu jest jej do tego daleko. Nie było więc dla mnie zdziwieniem, że głównym celem mojego brata było nauczyć mnie grać w baseball. W Stanach w niektórych barach mają specjalne ogrodzone siatką miejsca z maszynami strzelającymi piłeczkami, gdzie ojcowie mogą uczyć swoje małe dzieci (a mój brat mnie!) odbijać piłkę.


Chicago jest również miastem przepełnionym teatrami i muzeami. Na mnie największe wrażenie wywarł The Art Institute of Chicago - byłam tam aż kilka razy! Polecam także wszystkie muzea w tzw. Museum Campus.















Chicago jest niezwykłym miastem pełnym kultury, przemiłych ludzi, cudownej architektury i widoków zapierających dech w piersiach. Niepozorne, sama przed przylotem nie spodziewałam się za wiele, jednak rzeczywistość przerosła moje wszelkie oczekiwania! Wszystkim polecam wyjazd tam i przekonanie się na własnej skórze o niezwykłości tego miasta! :)

1 komentarz:

Dziękuję za wszystkie komentarze :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...