Będą one albo tematycznie albo datami, ale podejrzewam to pierwsze;)
Na pierwszy ogień moja ulubiona część dnia, nocy, życia... Jedzenie!:)
Zdjęcie z okresu mojej fazy na zdrowe odżywianie - gotowane na parze brokuły, kukurydza, pomidorki koktajlowe :)
Koledzy zabawili się w kucharzy, niestety, używając trzeciego w kolejności najostrzejszego sosu na świecie... Na stole do kompletu mleko:)
Ps wbrew pozorom, polecam! Oczywiście raz na jakiś czas:)
Jedno za dwie osoby i milion dokupywanych dodatkowych koszyczków z pieczywem... Ale my potrafimy być oszczędne!!!:)
Mój faworyt wśród domowych śniadań - jogurt (z odrobiną miodu w moim przypadku), płatki owsiane i truskawki. Mniam!
Old, but gold, jak to mówią :) szczególnie, że ten McDonalds znajduje się zaraz obok wejścia na siłownię McFit! Chyba na rozstaju tych dróg zostało podjętych wiele ważnych życiowych decyzji!:) (jak na zdjęciu poniżej)
Ze swojego doświadczenia powiem - nie wpadajcie w przesadę. Wszystkie moje okresy zdrowego odżywiania nie wytrzymywały dlugo, bo zupelnie się ograniczałam, aż w końcu prędzej czy później (prędzej) nie wytrzymywałam i sięgałam po ukochaną czekoladę.
Aby tego uniknąć, zróbcie to, co ja teraz! Jedzcie cokolwiek chcecie, jeśli naprawdę macie na to ochotę. Bądźcie jednak rozsądne i róbcie to z umiarem. Starajcie się zachować 4-5 mniejszych posiłków co parę godzin, bez podjadania. Zamiast tego wyjdźcie na spacer. Pijcie dużo wody, także z cytryną, a dodatkowo przyspieszycie metabolizm i same nie zauważycie, kiedy zaczniecie chudnąć, bez wysiłku :)
Tym jakże optymistycznym akcentem żegnam się z Wami i ruszam do pisania kolejnej z miliona części tej serii, gdyż zdjęć mam naprawdę dużo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze :)